Często, gdy modlimy się za innych ludzi, precyzujemy o co konkretnie prosimy: „żeby się nawrócił”, „żeby zrozumiał, że..”, „żeby zaczął się uczyć”, „by wziął się do pracy”. „by wyzdrowiał”, „o uwolnienie z nałogu” itd. Bóg nigdy tak nie myśli.

Każdy z nas mieszka w sercu Boga. On patrząc na nas, nie koncentruje się na tym, czego nam brakuje, ale patrzy na dobro, które w sobie mamy, patrzy na szczęście, które nam przebłyskuje w oku, patrzy na serce, które rozgrzewa się spotkaniem z Drugim. On chce w nas to pomnażać, chce pomnażać naszą świętość i dobre chwile, i piękno.

Gdy modlę się za Ciebie, najpierw patrzę. Cieszę się dobrem, które niesiesz i pięknem, które w sobie masz. Modlę się, by Pan dał temu wzrost i byś Ty chciał, i Ty chciała, zaufać dobroci złożonej w Tobie. Zaufać pięknu swojego serca. Nosisz w sobie świętość, tak Bóg powiedział. Zaufaj świętości. Ja też jej ufam, codziennie na nowo.

Gdy piękno w nas urośnie, żadne zło nie będzie miało szans przeżyć. Piękno jest bezkonkurencyjne, świętość zawsze wygrywa. I żaden ból, który jest w nas nieunikniony – choroba, śmierć, tęsknoty i rozstania – nigdy nie zniszczy wewnętrznego piękna.

Piękno człowieka to świętość. Świętość to spotkanie z Miłością. To Bóg w nas.

Kliknij i udostępnij. Warto.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *