W czasach, gdy wielu świeckich wie lepiej od papieża, co jest dobre dla Kościoła, uważam za bardzo cenne uważne spojrzenie na sylwetkę św. Katarzyny ze Sieny. Świecka, doktor Kościoła, osoba niepiśmienna (prawdopodobnie), pouczająca papieży i możnowładców. Co szczególnie zwróciło moją uwagę?

Najpierw link do tekstu:


http://karto-teka.ptft.pl/images/biezace_numery/2021_1/artykuly/kartoteka%20gdanska%202021,%20nr1,_kaczmarek_05.pdf

„383 listy Katarzyny, które się zachowały, są skierowane do licznych osobistości kościelnych i politycznych, ale też do osób z różnych warstw społecznych, zakonników i świeckich; wielu z nich stało się jej uczniami i przyjaciółmi;”

– nie tylko zwracała uwagę, nie tylko wiedziała lepiej, pisała tak, że ludzie czuli się przy niej bezpieczni, akceptowani, niepotępieni, kochani, skoro tak wielu gotowych było zaprzyjaźniać się z nią bądź być jej uczniami. Kiedy ja zwracam uwagę, to ludzie potem są zaprzyjaźnieni ze mną, czy mnie unikają? jakie powinno być moje serce wobec drugiego człowieka i w myśleniu o mnie samej, żebym mogła komuś pisać list z pouczeniem?

I niech tyle wystarczy, chociaż gdy czytałam zatrzymań było więcej.

Miłej lektury!

Kliknij i udostępnij. Warto.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *