Czy Kościół ma o czym rozmawiać ze światem? Mamy być otwarci i akceptujący – liberalni, czy mamy być gotowi do obrony i walki przeciw każdej nowej rzeczy, czyli być konserwatywni? Ryzykować rozmycie, czy ryzykować skostnienie i oderwanie od życia?
chrześcijaństwo codziennie
Czy Kościół ma o czym rozmawiać ze światem? Mamy być otwarci i akceptujący – liberalni, czy mamy być gotowi do obrony i walki przeciw każdej nowej rzeczy, czyli być konserwatywni? Ryzykować rozmycie, czy ryzykować skostnienie i oderwanie od życia?